wtorek, 28 stycznia 2014

Gorączka w Osage

Ponad 108 stopni Fahrenheita. Oklahoma. Osage. I pewna patologiczna rodzina. Ojciec - Beverly (Sam Shepard) pije. Matka Violet (więcej niż świetna Meryl Streep) ma raka jamy ustnej. Do tego jest uzależniona od wszelkich leków, szczególnie przeciwbólowych. Mają trzy córki: Barbara (Julia Roberts) żyje w separacji z mężem i  nie potrafi sobie poradzić z czternastoletnią córką. Karen (Juliette Lewis)  mieszka na Florydzie wraz ze swoim narzeczonym. Ivy (Julianne Nicholson) została w Oklahomie, by pomagać rodzicom. Pewnego dnia rozgoryczony życiem, nie mogący znieść wrednej żony Beverly wychodzi z domu i już nie wraca. Od tego momentu zaczyna się seria zdarzeń, która komplikuje zatrute rodzinne relacje. 


Ogólnie rzecz biorąc, film przyzwoity. Ciekawy i dość oryginalny pomysł na scenariusz. Przedstawienie  . Jednak ostatnio mam wrażenie, że niektóre scenariusze są pisane w ten oto sposób: dobry pomysł  na historię, początek i rozwinięcie, ale weny brak dla zakończenia. Właśnie Sierpień w hrabstwie Osage jest dla mnie przykładem takiego filmu. Swoją drogą, patrzeć na Meryl Streep to czysta przyjemność. Pozytywnie zaskoczyła mnie Julia Roberts, Ewan McGregor trochę blady, Benedict Cumberbatch uroczy, reszta obsady całkiem dobra. Jednak koniec mnie zawiódł, przy takim rozwoju wydarzeń. Mimo to, polecam wszystkim fanom Streep oraz lubiącym komediodramaty. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz