"Babcia Gandzia" swoją fabułą bardzo przypomina brytyjskie "Joint Venture". W obu filmach jest przedstawiona sytuacja kobiet, które by poradzić sobie z finansowymi problemami zaczęły zajmować się handlem/produkcją marihuany.Co prawda każda z pań ma własny pomysł, połaczony z ich zawodami, jednak podobieństwo pewne jest. Wygląda na to, że po trzynastu latach od premiery "Joint Venture" Jérôme Enrico postanowił odświeżyć temat w sposób dość oryginalny i na pewno z bardzo dobrym skutkiem.
W przypadku "Babci Gandzi" przyjemnie śledzi się losy zgorzkniałej bohaterki, jej sprytne sposby na pozyskanie klientów oraz przemiany względem jej stosunku do otoczenia. Nie da się jej nie polubić, podobnie jak inncyh bohaterów, od jej przyjaciółek na gangsterze Vito kończąc. Kilka świetnych tekstów, wartka akcja plus dobra gra aktorów wprawiają widza w przyjemny stan rozbawienia. Więc jeśli ktoś lubi komedie, to "Babcia Gandzia" jest w 100% godna polecenia. I obejrzenia, naturalnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz